W dniach 9-10 grudnia 2023 roku, na Hali Sportowej w Ciasnej odbyła się 48 Wystawa Gołębi Pocztowych, Okręgu Częstochowa - Polskiego Związku Hodowców Gołębi Pocztowych. Hodowcy z 4 oddziałów PZHGP, zaprezentowali 111 gołębi. W czasie konkursu wybrano 45 - najszybszych i najładniejszych gołębi, które będą reprezentowały okręg na wystawie w stycznie 2024 roku, w Katowicach. Jak podkreślili organizatorzy wystawa cieszyła się dużą frekwencją, która motywuje do organizacji kolejnych takich imprez w okręgu. Na łamach gazety, organizatorzy pragną podziękować wszystkim zaangażowanym w organizację i pracę przy wystawie, przychylnie nastawionym Władzom Gminy, a także Paniom z Koła Gospodyń Wiejskich, za przygotowanie swojskich specjałów.
Jednym z organizatorów z ramienia PZHGP, był Pan Grzegorz Kozok, mieszkaniec Ciasnej. Zapraszamy do przeczytania krótkiej rozmowy:
Express Gminny: Od kiedy rozpoczęła się Pana przygoda z hodowlą gołębi?
Grzegorz Kozok: Profesjonalną hodowlą zacząłem zajmować się w roku 2015. Pierwsze gołębie nabyłem w Niemczech z hodowli rodziny Rolanda i Denisa Faber. Mimo upływu lat w dalszym ciągu mam z nimi kontakt, panowie mają ogromną wiedzę dotyczącą wszystkich aspektów hodowli, którą dzielą się ze mną. Bardzo im za to dziękuję. Na obecną chwilę mam 90 gołębi sportowych, latających w zawodach oraz 70, które są rozpłodowymi.
Ex. G.: Proszę opowiedzieć o lotach, jak się one odbywają?
G. K.: Należę do Polskiego Związku Hodowców Gołębi Pocztowych. Działania w sekcji w całym kraju są zsynchronizowane, dzięki funkcjonowaniu systemów komputerowych.
Od maja do końca września odbywają się loty. Gołębie „stare” czyli liczące sobie ponad rok latają do 13 razy, „młode” (poniżej roku życia) do 5 razy w ciągu roku. Każdy z hodowców przywozi swoje gołębie, które mają jechać na miejsce wypuszczenia - w moim przypadku jest to miejscowość Glinica.
Przed lotem gołębie są kontrolowane pod względem poprawności numerów na obrączce i w systemie teleinformatycznym. Następnie wkładane są przez hodowców, do specjalistycznego auta przystosowanego do przewozu dla ptaków, z zachowaniem dobrostanu i bezpieczeństwa zwierząt.
Ptaki do czasu wypuszczenie do lotu, są pod opieką konwojentów, którzy także przed lotem monitorują min. pogodę na trasie lotu oraz informują przedstawiciela związku, który decyduje o starcie lub wstrzymaniu lotu ze względu na warunki atmosferyczne. Dzięki nowoczesnym systemom, miejsce wyznaczone do startu lotu jest określone przez system satelitarny GPRS.
Loty odbywają się na odległościach od 100 do 1000 kilometrów, najczęściej z kierunku zachodniego lub północnego.
Od związku otrzymujmy informację, że transport dojechał i jeśli warunki pogodowe pozwalają, to gołębie zostają wypuszczone, a nam pozostaje czekanie na ich powrót.
Czasy lotów są zgrywane elektronicznie i wysyłane do rachmistrza. Te oficjalne wyniki są sumowane na listach na koniec sezonu lotów. Tak wyłaniamy najlepszych spośród nas.
Ex. G: Jak szybko gołąb może wrócić z lotu?
G. K.: Gołąb leci średnio, jeśli warunki atmosferyczne są neutralne około 80 km/h, jeżeli lot jest z wiatrem 100 km/h. Takie wyliczenia sprawdzają się przy lotach na dystansie 500 km. Jeśli chodzi o loty dłuższe np. ponad 700 km, ptak będzie już leciał co najmniej 12 godzin. Po drodze słabsze osobniki robią sobie odpoczynki co spowalnia ich lot. Zagrożeniem są również drapieżniki, wiatraki czy samochody. Część gołębi niestety, nigdy nie wraca do domu.
Ex. G: Czy gołąb zawsze wraca do swojego gołębnika, czy zdarza się, że wróci do sąsiada?
G. K.: Dobry gołąb zawsze wraca do swego domu, choć zdarzają się różne przypadki. Ostatnio, mój gołąb zamiast wrócić do domu doleciał na Ukrainę, a nawet był widziany z towarzyszką… po trzech tygodniach jednak wrócił do domu. Dzięki numerom telefonicznym na obrączkach dostajemy takie informacje od dobrych ludzi, jest to interesujące co dzieje się z naszymi gołębiami, zwłaszcza kiedy nie wracają do domu.
Ex. G.: Ile godzin dziennie trzeba poświęcić gołębiom?
G. K.: Tak naprawdę, ile kto chce i może. Ja średnio jestem zajęty przy gołębiach ok. 3 godzin dziennie, godzinę przed pracą i dwie wieczorem. Trzeba je nakarmić, napoić, wysprzątać im, każdego dokładnie obejrzeć, czy jest zdrowy, czy nie ma śladów po ataku drapieżnika, złamanych lotek itp. Staram się też dobierać im odpowiednią dietę – zbilansowaną z dobrze dobranymi odżywkami. Bardzo ważne są również treningi, czyli wypuszczanie gołębi na określony czas. To nie tak, że rano się je wypuszcza i siedzą na dachu do wieczora.
Ex. G.: A czy hodowla gołębi to drogie hobby?
G. K.: I tak i nie, można hodować gołębie przy niewielkich nakładach finansowych, ale jeśli ktoś chce może wydać fortunę. Gołębie nie są drogie, choć cena rośnie wraz z ich wynikami w lotach. Do kosztów dochodzą ceny karmy i suplementów, weterynarza, składki członkowskie, opłaty związane z lotami - transport i konwojent, a także koszty związane z wyjazdami na targi i wystawy itp.
Wszystko zależy od zaangażowania, im bardziej się dba o gołębie, poświęci im więcej czasu tym większa szansa, że w sezonie lotów będą osiągać lepsze wyniki.
Ex. G.: Jakie są Pana największe sukcesy?
G. K.: W 2017 roku, mój gołąb zajął 3 miejsce w konkursie zorganizowanym przez redakcję czasopisma „Hodowca Gołębi”. W lotach, mogę się pochwalić 20 miejscem w lotach na dystansie powyżej 500 km, w kategorii C. W roku 2017 w całej Polsce, udział wzięło ok. 45 tysięcy hodowców zrzeszonych w PZHGP.
Ex. G.: Jak podsumuje Pan mijający rok?
G. K.: Ten rok uważam za udany, uplasowałem się na 5 miejscu w oddziale 0398 Lisowice. Mimo tego dobrego wyniku, poniosłem duże straty w ptakach wypuszczonych na loty. Wszyscy hodowcy w Polsce narzekają na duże straty w młodych gołębiach, to już drugi taki rok z rzędu, gdzie z niewiadomych przyczyn ginie, przez cały sezon lotów, połowa wypuszczonych ptaków.
Ex. G.: Jakie jest największe marzenie hodowcy?
G. K.: Moim największym marzeniem jest, aby mój gołąb reprezentował Polskę na Olimpiadzie Gołębi Pocztowych. Jest to największy międzynarodowy konkurs, odbywający się raz na 4 lata, w różnych lokalizacjach, ostatni odbył się w Rumunii w 2022 roku.
Dziękujemy za podzielenie się swoją pasją z czytelnikami Expressu Gminnego,
Katarzyna Płuciennik
Zdjęcia: Radosław Gruca
Zapraszamy do oglądania relacji filmowej